Ból miednicy
Ból miednicy: Diagnoza
- Uważa się, że na ból miednicy skarży się ok. 20 proc. kobiet. Czyli co piąta. To bardzo dużo.
– Może tak być. Ale mam wrażenie, że ból miednicy często nie jest przez nas, ginekologów, dobrze rozumiany. Tylko w 20 proc. przypadków przyczyną bólu w dole brzucha są schorzenia ginekologiczne. Niestety często nawet bez ewidentnych znaków stwierdza się stan zapalne i zalecane jest antybiotyk na samym początku leczenia. Miałam niedawno pacjentkę wyczerpaną przez powtarzającą się przez trzy lata kuracja antybiotykami, leczoną na zapalenie przydatków, którego de fakto nigdy nie miała. Bardzo ważne jest znalezienie prawdziwego przyczyny bólu. - Jak ją w takim razie diagnozować?
– Uważam, że niezbędne jest zrobienie dopochwowego USG. To badanie pozwala dokładnie obejrzeć narządy, wyeliminować endometriozę, stany zapalne jajników czy inne zmiany, które mogłyby ten ból powodować. W miednicy położonych jest wiele narządów: jelita, narządy rodne, pęcherz moczowy; jest tu też wiele zakończeń nerwowych. Bóle w dole brzucha pojawiają się przy zespole jelita drażliwego. Możemy tam odczuwać również schorzenia kręgosłupa – zwłaszcza dziś, kiedy większość z nas za mało się rusza i ma siedzącą pracę. Ta wspomniana kobieta cierpiała właśnie na poważne bóle kręgosłupa, a nie przydatków. Rolą ginekologa jest wykluczenie chorób ginekologicznych i skierowanie pacjentki do odpowiednich specjalistów. Najważniejszy jest dokładny wywiad.
Emocje mówią…
- Wiele kobiet jednak skarży się, że ich cierpienie jest lekceważone. Słyszą od lekarzy, że przyczyna leży w ich psychice. Czy rzeczywiście?
– Jest grupa kobiet skarżących się na bóle podczas lub po stosunku – zwłaszcza w okolicy cewki moczowej, na pewien rodzaj rozdrażnienia w tej części ciała i częste infekcje. Po latach praktyki mogę stwierdzić, że schorzenia tego typu często mają związek z niskim poczuciem własnej wartości. Kobiety te żyją na ogół w związkach, w których nie są szanowane, akceptowane. Wydaje się, że tego nie widzą lub nie chcą widzieć, ale ciało mówi za nie. Odmawia współżycia. Taki stan bardzo trudno się leczy. Dopóki kobieta będzie pozostawała w takim związku, nie opiekując się sobą od strony emocjonalnej, choroba będzie nawracała. Można sobie pomóc, stosując nasiadówki ze skrzypu polnego, biorąc probiotyki do pochwowo, smarując okolicy wokół cewki preparatami przeciwzapalnymi i antybiotykami, ale jednak to tylko pomoc doraźna. Nie słuchane ciało ciągle będzie nam dawało odczuć, że cierpi.
Gdy nie można znaleźć przyczyny, a ból miednicy dokucza…
- Co robić, kiedy nie można znaleźć żadnej przyczyny? Czy takie sytuacje się w ogóle zdarzają?
– Bywa, że mam kłopot z diagnozą. Cierpią na bóle, choć twierdzą, że są w szczęśliwych związkach i relacjach, a lekarze specjaliści wykluczają problemy zdrowotne ze strony wszystkich układów znajdujących się w obrębie miednicy. W takich przypadkach polecam wizytę u osteopata. Osteopatia jest terapią, w której stosuje się delikatne manipulacje na ciele pacjenta: mięśniach, więzadłach i tkankach, w celu zlikwidowania uczucia niewygody i przywrócenia normalnego stanu zdrowia. - Czytałam o neuralgii nerwu sromowego. Co to takiego?
– Nadwrażliwość w okolicy cewki moczowej. Bywa bardzo bolesna i bardzo uciążliwa. Zaobserwowałam, że to schorzenie dotyka głównie kobiet starszych, często leczących się jednocześnie na depresję lub borykających się z innymi problemami natury psychicznej.
Ćwiczenie mięśni Kegla
- Wszyscy ginekolodzy są zgodni co do jednego: każda z nas powinna ćwiczyć mięśnie Kegla. Dlaczego to takie ważne?
– Kiedy przychodzi do mnie pacjentka w wieku okołomenopauzalnym, zawsze pytam, czy ma kłopot z trzymaniem moczu, zwłaszcza przy kichaniu, kaszlu, śmiechu, czyli w sytuacjach, kiedy wzrasta ciśnienie wewnątrzbrzuszne. Jeśli problem zostanie zauważony i rozpoznany we wczesnym etapie, a pacjentka zacznie regularnie ćwiczyć mięśnie Kegla (więcej o ćwiczeniach mięśni Kegla), dolegliwość nietrzymania moczu może ustąpić. Podczas badania zawsze sprawdzam siłę tych mięśni. - Jak ćwiczyć?
– Prawidłowe ćwiczenie mięśni Kegla jest bardzo ważne, inaczej możemy osiągnąć skutek odwrotny do zamierzonego. Chodzi o to, żeby pracowały tylko mięśnie pochwy. Należy je zacisnąć, przytrzymać 10 sekund i puścić. Gdy problem z nietrzymaniem moczu już się pojawił, zalecam ćwiczenie – około 100 powtórzeń dwa, trzy razy dziennie. Profilaktycznie wystarczy od 30 do 60 powtórzeń. Ćwiczenie jest proste i bardzo skuteczne. Poprawia krążenie krwi w obrębie pochwy i cewki moczowej, wzmacnia odbyt, a dodatkowo wpływa korzystnie na doznania seksualne. Doradzam je wszystkim kobietom, zwłaszcza tym w wieku okołomenopauzalnym i po porodzie, bo pomagają zapobiec wielu różnym chorobom mogącym pojawić się w przyszłości.
Nietrzymanie moczu
- Czy problem nietrzymania moczu rzeczywiście dotyka tak wielu kobiet po menopauzie? Znalazłam statystyki mówiące, że może dotyczyć aż 35 proc. z nich.
– Amerykanie twierdzą, że po 65 roku życia faktycznie tak jest. Inne statystyki mówią, że problem dotyczy 35 proc. kobiet po 45. roku życia. Musimy jednak odróżnić poważne schorzenie, kiedy jedynym ratunkiem jest operacja i trzeba nosić pampersy, od sytuacji, kiedy schorzenie nie jest uciążliwe i kobieta jakoś sobie z nim radzi. Nietrzymanie moczu może być spowodowane poważnymi chorobami: alzheimerem, parkinsonem, cukrzycą, kamicą nerkową, guzami. Trzeba je wykluczyć. Aby odnaleźć źródło problemu, bardzo ważna jest dokładna obserwacja swojego ciała. Czasem zalecam pacjentkom, by notowały, kiedy to się zdarza, w jakich sytuacjach, czy podczas wysiłku, czy po kawie. Na początkowym etapie schorzenie jest do wyleczenia ćwiczeniami mięśni Kegla. Pomocne mogą być także specjalne ciężarki, które można kupić w aptece. Nosi się je w pochwie codziennie przez półgodziny, to noszenia wymusza mięsień do pracy. Z czasem obciążenie należy zwiększać. Znakomite efekty terapeutyczne daje również metoda biofeedback, czyli komputerowa stymulacja odpowiednich mięśni, które ćwiczy się, podłączając do pochwy elektrody. Uważa się, że biofeedback poprawia sprawność mięśni nawet w stu procentach. Oczywiście cały czas mówimy o przypadkach, kiedy nie mamy do czynienia z innymi chorobami, na przykład stwardnieniem rozsianym czy pooperacyjnym uszkodzeniem nerwów.
- A leki?
– Na początku, kiedy jeszcze schorzenie nie jest poważne, polecam leki pochodzenia naturalnego i picie niesłodzonego soku z żurawiny. Żurawina ma działanie bakteriobójcze i ochrania układ moczowy. - Co się dzieje, jeśli ból miednicy i stan jest poważny, a żadne z polecanych przez panią metod nie działają?
– Wtedy należy przeprowadzić operację. Interwencje chirurgiczne często skutkują, ale zdarza się, że problemy nawracają.
Przyczyny nietrzymania moczu
- Skąd właściwie biorą się problemy z nietrzymaniem moczu?
– Na pewno porody osłabiają mięśnie. Równie ważne jest jednak to, co jemy, bo jedzenie tworzy jakość tkanki. Wysoko przetworzone i spożywane na zimno bardzo ją osłabia, tak samo jak otyłość, która sprawia, że mamy nadmiar tkanki tłuszczowej. Nietrzymaniu moczu sprzyja także duży wysiłek fizyczny, podnoszenie i przenoszenie dużych ciężarów. Na szczęście dziś o tym wszystkim wiemy i możemy zrobić naprawdę wiele, żeby w przyszłości całkowicie uniknąć problemu. Bardzo ważne jest zauważenie symptomów, kiedy choroba dopiero zaczyna się rozwijać. - Znam wiele kobiet, które w sytuacjach stresowych sikają dosłownie co pięć minut. Czy może to świadczyć o chorobie, czy raczej ma to podłoże psychosomatyczne?
– W wielu przypadkach jest to rzeczywiście związane z psychiką. Czasem, kiedy się denerwujemy, bolą nas brzuchy, inne z nas nieustannie chodzą do toalety. W taki sposób ciało pozbywa się napięcia. Takie odruchy można kontrolować. Najpierw trzeba się im uważnie przyjrzeć, zobaczyć dokładnie, w jakich sytuacjach się pojawiają, a potem dopiero uczyć się pozbywać napięcia w inny sposób, na przykład kontrolując oddychanie.
Wypadanie macicy
- Zapytam jeszcze o wypadanie macicy.
– Z wypadaniem macicy jest podobnie jak z nietrzymaniem moczu. Dziś jest to problem głównie starszych kobiet, tych, które w życiu wielokrotnie rodziły i ciężko fizycznie pracowały, ale nie tylko. Na wczesnym etapie można mu zapobiec, ćwicząc mięśnie Kegla, stosując biofeedback czy nosząc w pochwie ciężarki. Przy małym wypadaniu zakłada się plastikowe krążki przytrzymujące macicę w miejscu, na rynku dostępne są różne rozmiary. Czasem jednak zdarza się, że problem jest na tyle poważny i zaawansowany, że jedynym wyjściem jest operacja. Polega albo na usunięciu nadmiaru tkanki, albo na dodatkowym umocowaniu macicy w jamie brzusznej. Pamiętajmy jednak, że w obu przypadkach – zarówno przy nietrzymaniu moczu, jak i wypadaniu macicy – jeśli nie będziemy o siebie dbać, choroba może wrócić. - A z duchowego punktu widzenia – z jakimi myślami, uczuciami i przekonaniami związana jest nasza miednica?
– To obszar, w którym mieści się druga czakra energetyczna, która odpowiada za nasze relacje ze światem zewnętrznym. Na poziomie symbolicznym odrywamy się od naszych rodzin, stanowiąc o sobie samych (w tej części ciała mieści się pępek).
Gdy równowaga między nami a naszymi bliskimi jest w jakiś sposób zachwiana, gdy nie umiemy dbać o swoje potrzeby, jednocześnie szanując innych – przyjmujemy pozycję zbyt niską lub zbyt wysoką – wtedy zaczynają się pojawiać zaburzenia energetyczne. Powiedziałabym, że przekaz pochodzący z tej części ciała można by zawrzeć w słowach: szanujmy siebie nawzajem.
Nie tylko wtedy, gdy pojawia się ból miednicy, uczmy się, jak tworzyć w swoim życiu równowagę i harmonię. Jak dbać o siebie bez wyrzutów sumienia i jak dbać o innych, nie narażając siebie. Myślę, że z kolei kłopoty z nietrzymaniem moczu mogą mieć czasem podłoże w potrzebie nieustannej, nadmiernej kontroli – siebie i otoczenia. Warto się sobie uważnie przyglądać. Ciało cały czas do nas mówi.
Wywiad z dr Preeti Agrawal, autor: Justyna Pobiedzińska
Foto: Romina Farías on Unsplash.
Kategorie: Zdrowie kobiety